No weź pod uwagę, że z całym kotłem kilka razy chodziliśmy na wiosnę.
Co do bukłaków. No można i uszyc ale nie wiem czy masz jeszcze wosk Lestku.
Jeśli nie skolujemy nic innego to butelki to będzie coś wymaganego. woda jest potrzeba i idzie szybko. W zeszłym roku były narzekania, że mało zrobiliśmy. To był efekt tego, że lataliśmy często po wodę.
A rozbijanie siękoło źródła raczej odpada. Teren podmokły, wietrzny, i (chyba najważniejsze) terenu o który mógłbym się upomnieć jako należący do mojej rodziny jest mało. Za mało na obozowanie. A nie chcemy chyab mieć kłopotów z żadnym panem z sierpem...
P.S. trzeba się przyzwyczajać do ekstremalnych warunków. Nie wiadomo nigdy co nas czeka. Czy to w odtwórstwie czy w życiu codziennym. Bo zawsze może się to przydać.
Tym bardziej że nieuchronnie zbliża się jakiś konflikt. Ot wojna z Rosją
a tak na serio to trzy dni też fajnie tylko nie wszyscy będą mogli, np. ja
oj wiesz, nie wykluczam i konfliktu. Ale i rekonsrukcyjnie się przyda - nie będzimy zaskoczeni na wyjazdach; i czasem robi się różne rzeczy. Ja na przykład ostatnio drzemałem na przystanku w jakiejś głuszy gdzie nie było nawet ławki, a wcześniej przeszedłem jakieś 30 km. Jak widać zachartowanie w Drużynie zawsze może sie przydać ;P